Muzyka: Tajemnicza forma czasu
(Jorge Luis Borges)
Ale synowie ziemi nocą się zgromadzą
śmieszni karbonariusze spiskowcy wolności
będą czyścili swoje muzealne bronie
przysięgali na ptaka i na dwa kolory
(Zbigniew Herbert)
Pierwszego lutego 1944 odbyła się najgłośniejsza akcja polskiego podziemia przed Powstaniem Warszawskim – zamach na Franza Kutcherę, kata Warszawy, organizatora łapanek i publicznych egzekucji. .Najmłodszą uczestniczką tej brawurowej akcji była Elżbieta Dziębowska pseudonim « Dewajtis ». Miała wówczas 14 lat.
Operacja Kutchera
Likwidacja Kutchery została wielokrotnie opisana, jest także uwieczniona w dwóch filmach fabularnych (Zamach Jerzego Passendorfera i Generał Nil Ryszarda Bugajskiego). Temat zamachu pojawia się także w teledysku Jurasa : Testament żolnierzy AK.
Z tego powodu przypominam tylko najważniejsze fakty.
W grudniu 1943 Kierownictwo Walki Podziemnej wydało wyrok śmierci na Kutcherę. 24 grudnia 1943 podczas tajnego zebrania pułkownik (później generał) August Emil Fieldorf, pseudonim « Nil », szef KEDYW-u (Kierownictwo Dywersji Komendy Głównej Armii Krajowej). przekazał wyrok z rozkazem jego wykonania dowódcy specjalnego oddziału « Agat » (od stycznia « Pegaz ») Adamowi Borysowi, pseudonim « Pług ».
Jeszcze przed wydaniem wyroku śmierci rozpracowaniem Kutchery zajął się na własną rękę Aleksander Kunicki, pseudonim « Rayski », szef wywiadu « Agatu ». Pomagał mu w tym Ludwik Żurek, pseudonim « Żak » oraz trzy łączniczki : Anna Szarzyńska-Rewska, ps. « Hanka », Maria Stypułkowska-Chojecka, ps. « Kama » oraz Elżbieta Dziębowska, ps ; « Dewajtis ». Obserwacja Kutchery trwała 40 dni. 27 stycznia « Pług » otrzymał od grnatowego policjanta, pracujacego dla podziemia, zdjęcie szefa SS i policji dystryktu warszawskiego. Rozwiało ono ostatnie wątpliwości co do identyfikacji kata Warszawy.
Akcja odbyła się rano 1 lutego 1944 przy Ajejach Ujazdowskich 23 (wykonanie wyroku), gdzie pracował Kutchera (Willa Gawrońskich) na przeciwko Parku Ujazdowskiego oraz międyz ulicami Piusa XI - obecnie Piękna - Chopina i Ajei Róż (sygnalizacja). W operacji likwidacyjnej zbrodniarza wzięło udział 12 osób :
Bronisław Pietraszewicz « Lot » – dowódca i pierwszy wykonawca wyroku († 04.02.1944)
Stanisław Huskowski « Ali » – zastępca dowódcy i ubezpieczenie († 11.07.1944)
Zdzisław Poradzki « Kruszynka » – drugi wykonawca (†30.05.1952)
Michał Issajewicz « Miś » – kierowca samochodu Adler-Trumf i trzeci wykonawca (†04.05.2012)
Marian Senger « Cichy » – ubezpieczenie († 06.02.1944)
Zbigniew Gęsicki « Juno » – ubezpieczenie († 01.02.1944)
Henryk Humięcki « Olbrzym » („Olbrzymek”) – ubezpieczenie (†27.08.1944)
Bronisław Hellwig « Bruno » – kierowca samochodu Opel-Kapitan († 22.07.1945)
Kazimierz Sott « Sokół » – kierowca samochodu Mercedes170V († 01.02.1944)
Maria Stypułkowska-Chojecka « Kama » – sygnalizacja († 05.05.2016)
Elżbieta Dziębowska « Dewajtis » – sygnalizacja († 04.04.2016)
Anna Szarzyńska-Rewska « Hanka » – sygnalizacja (†01.10.1970)
Uzbrojenie : 5 pistoletów maszynowych, 11 krótkich oraz 21 granatów « Filipinki ».
Górny rząd (od lewej) : Ali, Kruszynka, Bruno, Cichy. Dolny rząd : Miś, Juno, Olbrzym, Sokół. Na zdjęciu brak Lota i trzech łączniczek
O 8.50 uczestnicy akcji zajęli swoje stanowiska. Pierwszym etapem była sygnalizacja. W 1944 telefony komórkowe nie istniały, bojownicy porozumiewali się wyłącznie przy pomocy z góry określonych znaków, powtarzanych podczas trzech tajnych zebrań.
O 9.06 – samochód Kutchery odjeżdża sprzed domu, w którym mieszkał (Aleja Róż n°2). « Kama » daje znak przewieszając jasny płaszcz na prawe ramię po czym przechodzi przez Aleje Ujazdowskie i wycofuje się ulicą Chopina. Po chwili, widząc nadjeżdżający « cel » « Dewajtis » wyjmuje z torby białą torbę kapeluszniczą, przechodzi na drugą stronę Alej i wycofuje się podobnie jak « Kama ».
Według późniejszych relacji « Dewajtis » i « Kamy » obie łączniczki nie wycofały się od razu pomimo, iż znajdowały się w linii ognia. « Kama » wspomina w jednym z wywiadów, iż po miesięcznej obserwacji w okolicy Alej Jerozolimskich chciała zobaczyć akcję na własne oczy. Obie zwiadowczynie podczas akcji mówiły wyłącznie po niemiecku i dlatego Niemcy się nimi nie interesowali, poza tym « wyglądały na typowe Niemki. Dopiero w tramwaju na Mokotowskiej « Kama » odezwała się pierwszy raz po polsku : Ale będzie teraz halas ! ».
Oba znaki przechwytuje « Hanka » uprzedzając szefa akcji « Lota « , który zdjął z głowy kapelusz dając znak do rozpoczęcia akcji. O 8.08 « Miś » rusza skręcając w lewo w Aleje i blokuje samochód Kutchery (Opel Admirał), zderzając się z nim. Pierwsze rozliczenie z hitlerowskim generałem jest dziełem « Lota » i « Kruszynki ».
W 1956 roku « Miś » opowiadał : «Wywlekliśmy Kutcherę z samochodu, jeszcze żył. Zasłaniał sobie twarz rękami. Wyprułem do niego cały magazynek z Parabelki (Jak naprawdę zginął Kutchera?).
Pozostali zajmują się atakującymi Niemcami. Akcja trwala mniej więcej 90 sekund.
Podczas zasadzki na Kutcherę « Lot » i « Cichy » zostali ciężko ranni. Zmarli wkrótce po akcji. Lekko ranni zostali : « Miś » i « Olbrzym ». « Juno » i « Sokół » osaczeni przez Niemców na Moście Kierbedzia wskoczyli do lodowatej Wisły gdzie dosięgły ich niemieckie kule.
Oceniając akcję Kedywu z 1 lutego 1944 roku profesor Norman Davies pisał: « Pod względem planowania i brawury zamach na SS-Brigadefuhrera Franza Kutscherę niewątpliwie nie ustępuje w niczym bardziej znanemu zamachowi na Reinharda Heydricha, który półtora roku wcześniej przeprowadzono w Pradze ».
« Dewajtis »
Elżbieta Dziębowska, córka Feliksa (zginął podczas kampanii wrześniowej) i Julii z domu Grabowskiej urodziła się 16 kwietnia 1929 roku w Warszawie. Od 1942 roku Dziębowska uczęszcza do Miejskiego Gimnazjum Żeńskiego imienia Jana Kochanowskiego. Od roku szkolnego 1943/1944 brała udział w tajnych kompletach zorganizowanych przez kierownictwo « Agatu ». W 1943 roku zostaje wprowadzona przez Helenę Jarome do Szarych Szeregów (58.Warszawska Żeńska Drużyna Harcerzy). Wkrótce przyjmuje pseudonim zaczerpnięty z tytułu powieści Marii Rodziewiczówny Po przejściu przeszkolenia wojskowego zostaje przydzielona jako łączniczka, wraz z innymi dziewczętami, do swieżo powstalego oddzialu (II pluton) do zadań specjalnych « Agat », poźniejsze kryptonimy : « Pegaz » i « Parasol ».
Genezę tych nazw wyjasniła sama Elżbieta Dziębowska w filmie Jana Krzysztofa Krzyżanowskiego Jurgowskie gniazdo : « Agat » to znaczyło Antygestapo a « Pegaz » – przeciw Gestapo ».
Następnie została przydzielona do komórki wywiadowczej chorążego Aleksandra Kunickiego, pseudonim « Rayski ».
« Dewajtis » uczestniczyła w przygotowaniach i wykonaniu (rospoznanie i sygnalizacja) kilku akcji bojowych oddzialu « Agat » :
« Frühwirth » (25.10.1943),
« Braun » (13.12.1943),
« Kutchera » (01.02.1944),
« Stamm » (06.05.1944)
« Koppe « (11.07.1944 - w Krakowie).
Podczas Powstania Warszawskiego została przyłączona do zgrupowania « Radosław » Armii Krajowej, batalion « Parasol ». Na początku sierpnia została przeniesiona do sztabu zgrupowania jako jedna z łączniczek podpułkownika Jana Mazurkiewicza, pseudonim «Radosław ». Podczas Powstania « Dewajtis » działała na Woli, potem przeszła kanałami do Śródmieścia i na Górny Czerniaków. Podczas Powstania została ranna na Starym Mieście.
« Dewajtis wspomina w kilku zdaniach okres konspiracji i zamach na Kutcherę
O wojnie
« Dla mnie wojna oznaczała utratę mojego ukochanego. Tym ukochanym był właśnie ojciec. I to powodoło nienawiść do Niemców jako tachich a zwłaszcza umundurowanych. Pamiętam kiedy jako dziesięcioletnia dziewczynka byłam w sklepie. Obok mnie stał źolnierz Wehrmachtu i kupował chleb. Na ladzie leżała jego owłosiona ręka. Miałam ochotę ją ugryźć ».
O harcerstwie
« W szkole pewnego dnia podeszła do mnie dziewczynka ze starszej klasy pytając czy chciałabym należeć do harcerstwa. Odpowiedziałam : no oczywiście ! Lecz harcertswo wymagało zgody rodziców, pisemną zgodę. Prosiłam mamę a mama powiedziała nie! Nie dam ci żadnej zgody, nie wypiszę wyroku śùierci na ciebie źebyś wisiała na latarni. Wobec tego użyłam szantażu, pierwszy i jedyny raz w życiu. Dobrze, powiedziałam, ja sobie tą zgodę jakoś załatwię albo sfałszuję. Ale ja ci zawsze wszystko mowiłam. A teraz koniec z tym moim zwierzaniem się. Pamiętam była trzydniowa zmowa milczenia. Ja tak czekałam na tą zgodę. Byłam jak taki szczeniak z warkoczami, który chce na swoim postawić. No i mama po trzech dniach skapitulowała. Powiedziała : dobrze, ja ci dam tą zgodę. »
O przystąpieniu do czynnego ruchu oporu
Po złożeniu przysięgi w Świdrze pewnego dnia drużynowa [Irena Malento, pseudonim « Jenny »] spytała mnie : czy chciałabyś walczyć z Niemcami ? Ale jak ? Tak naprawdę, w prawdziwym wojsku. To mnie zatkało. O niczym więcej nie mogłam marzyć. Oczywiście ! No tak – odpowiedziała drużynowa - ale ja się jeszcze muszę porozumieć bo ty jesteś strasznie młoda. No tak w 1943 roku miałam dokładnie 14 lat. Ja poszłam do domu i modliłam się, żeby wszystko dobrze przemyślała. Dopiero po latach spytałam ją o co wtedy chodziło .Okazało się, że były dwa stanowiska. Jedni uważali, że tak młodej osoby nie można brać do oddziału wojskowego. Inni uważali, że bardzo dobrze gdyż będzie ona moga wejść tam, gdzie dorosły człowiek nie wejdzie. I ta opcja zwyciężyła i dlatego brałam udział w siedmiu akcjach z trzynastu « Parasola » [« Agat » i «Pegaz»]. Wchodziłam na tereny niemieckie, przechodziłam koło wartowni niemieckich na zamkniętej Alei Szucha... Nigdy mnie żaden Niemiec nie zaczepił.
O przygotowaniach do zamachu na Kutcherę
« Rayski » już mnie wtedy znał z poprzednich akcji i rozpoznań, « Kamę » też. Pewnego dnia powiedział : jest taka robota ale to jest koronkowa robota. Bardzo mi się podobało to określenie : koronkowa robota. Tak, bardzo ważne, bardzo ważne zadanie, ważna postać – mówił « Rayski » - chodzi o likwidację pana « K ». Kto to jest ten « K » to ja naprawdę nie wiedziałam, potem się zorientowałam dopiero.
O akcji
[Na akcję] Ubrałam się na Niemkę. One chodziły z gołymi kolanami w zimie ! Miały białe skarpety z pomponami [Jugend Mädchen].
Ja takie białe skarpety z pomponami zdobyłam. Na ulicy wiadomo było – jak taka idzie to jest Niemka.
« Kama » stała naprzeciw Alei Róź, ja naprzeciw ulicy Szopena. I właściwie « Hanka » nie była potrzebna ale się uparła bo chciała być bardzo i wobec tego stała na trzeciego. Moje przebiegnięcie oznaczalo : to ten wóz a « Kamy » przejście oznaczało : on wsiadł i rusza. No więc ja przechodzę na drugą stronę i stanęłam jak wryta. Z drugiej strony biegną chłopaki, Niemcy strzelają i słyszę krzyk : Ela, Ela, uważaj on strzela. Ona mnie chyba wtedy uratowała na dobrą sprawę chyba, bo ja mimo, że wiedziałam, to co się rozgrywało przed moimi oczami to przeszło moje wyobrażenie, jak w filmie jakimś kryminalno-kowbojskim. « Lot » biegnie, tu chłopaki z pistoletami w ręku, wóz zatarasowany przez « Misia ». Patrze sie do tyłu i widzę, że ona biegnie, nie poszła w stronę Szopena. Ja stoję na linii strzału a za mną jakis oficer Wehrmachtu. Tak po prostu parę kroków za mną, strzelał z rewolweru do naszych chłopaków. Wyskoczyłam i krzyczę takim cienkim głosikiem na całą ulicę w stronę Marii : Was ist los? Komm Schneller! Patrzę a po drugiej stronie Alej takie trzy mordy, esesmani, strzelali w stronę naszych samochodów. I idę w stronę Mokotowskiej. W całym ostatnim roku konspiracji nie było takiej straszliwej chwili jak ten odwrót czyli przemarsz ulicą Szopena. Tak nieduża odległość. Nie strzelali do nas, bo mówiłyśmy po niemiecku.(...) Dalej ludzie kręcili się normalnie gdyż nie było strzelaniny. A myśmy były tak uradowane gdyż byłyśmy pewne, że wszystko się udało. Jezus, Maria, to jednak były wariackie przedsięwzięcia. To tylko z młodzieżą można było takie rzeczy robić.
Fragmenty wywiadu z filmu Pawła Wudarczyka Akcja Kutschera - historia zamachu na kata Warszawy oczami uczestniczki
Po wojnie
Elżbieta Dziębowska wyszła z Warszawy z ludnością cywilną we wrzesniu 1944. Przez pawien czas znajdowała się w niemieckim obozie Dulag 121 w Pruszkowie. Zdała maturę w Szczecinie a następnie rozpoczęła studia muzykologiczne na Uniwersytecie Warszawskim, które ukończyła w 1957 roku. Już podczas studiów profesorowie zainteresowali się talentem Dziębowskiej.
W 1966 roku przedstawiła pracę « Poematy symfoniczne » Mieczysława Karłowicza », dzieki której otrzymała tytuł doktora, nadany przez Instytut Sztuki PAN w Warszawie.
Elżbieta Dziębowska była pracownikiem naukowym na Uniwersytecie Warszawskim oraz (w latach (1970-1989) w Katedrze Historii i Teorii Muzyki Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. W latach 1973-1983 wykładała na krakowskiej Akademii Muzycznej.
Przez lata była redaktorem naczelnym « Encyklopedii Muzycznej PWM ». W 2005 roku została członkiem honorowym Związku Kompozytorów Polskich.
W 1977 roku, będąc na emeryturze przeprowadzila się na Spisz do Jurgowa gdzie kontynuowała pracę naukową. Dom Elżbiety Dziębowskiej, zwany « Gniazdem » byl w latach 80. miejscem odpoczynku dla działaczy Solidarności, przebywał w nim między innymi Mirosław Chojecki, syn « Kamy ».
« Dewajtis » nie ujawniła swej konspiracyjnej i powstańczej przeszołści (do czasów Gomułki) dzięki czemu uniknęła represji politycznych i zawodowych.
Elżbieta Dziębowska była członkiem ZBOWID-u i PZPR (do pacyfikacju kopalni « Wujek »).
Odejście
Elżbieta Dziębowska była ostatnią żyjącą uczestniczką zamachu na Kutcherę. Zmarła 4 kwietnia 2016 roku we Wrocławiu gdzie odbyła się ceremonia żałobna. Zgodnie z ostatnią wolą zmarłej jej prochy zostały przewiezione do Warszawy i złożone w rodzinnym grobie na jednym z warszawskich cmentarzy (informacje u autora). Według jednego z członków rodziny « Dewajtis » nie chciała wojskowego pogrzebu z salwami. Nie chciała także by jej grób stał się miejscem pielgrzymek.
Odznaczenia
Krzyż Walecznych, Krzyż Virtuti Militari V klasy, Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski.
Cześć Jej pamięci !